Jak to zrobić, żeby grało?
Na przykładzie męskiej marynarki.
"Power dressing". Siła. Energia. Ale czy podkreślone ramiona sprawią, że będziemy silne? ... Nie. (Podobnie jak wysokie szpilki. ) Dają wrażenie, natomiast ta siła jest w nas samych.
Jak to się dzieje, że substytuty stają się atrybutami i jak to ogarnąć, żeby ubiór faktycznie odzwierciedlał naszą siłę (ale też delikatność, wrażliwość etc), a nie był przebraniem?
Po pierwsze- zapisz myśli. Usystematyzują się wówczas i przestaną prześladować. Tworzysz gotowy schemat działania: co ważne, nie boisz się!
Zastanów się, czego chcesz- najpierw od siebie.
Zrób dwie herbaty, kawy- usiądź przy stole ze swoim strachem, dosłownie (co dalej? Tego uczę w procesie działania).
W którą stronę chcesz iść i jakie masz drogi do dyspozycji? Czego potrzebujesz?